Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
wypadku mam na myśli naród. W takim miejscu, jak tu, jest to szczególnie ważne...
- Wzajemne zrozumienie i zbliżenie narodów.
- O, właśnie to. Pacyfizm.
- Paneuropa.
- Wszechludzkość.
- Człowiek bratem człowieka.
Wchłonął ich korytarz, a my zatrzymaliśmy się przy oknie nad schodkami. Pod nami Renne spoczywa oparta o mur i wystawia swój rudy łeb do słońca. Przysięgnę, że dostanie piegów, ale co mi o to!
- Czemu pan taki jakiś markotny? - pyta Janka. - Obserwowałam pana przy śniadaniu, wyglądał pan jak chłopiec, który przyniósł ze szkoły zły stopień i boi się przyznać. Pan mi w ogóle ciągle przypomina chłopca, może dlatego lubię pana jednak, mam w
wypadku &lt;page nr=214&gt; mam na myśli naród. W takim miejscu, jak tu, jest to szczególnie ważne...<br>- Wzajemne zrozumienie i zbliżenie narodów.<br>- O, właśnie to. Pacyfizm.<br>- Paneuropa.<br>- Wszechludzkość.<br>- Człowiek bratem człowieka.<br>Wchłonął ich korytarz, a my zatrzymaliśmy się przy oknie nad schodkami. Pod nami Renne spoczywa oparta o mur i wystawia swój rudy łeb do słońca. Przysięgnę, że dostanie piegów, ale co mi o to!<br>- Czemu pan taki jakiś markotny? - pyta Janka. - Obserwowałam pana przy śniadaniu, wyglądał pan jak chłopiec, który przyniósł ze szkoły zły stopień i boi się przyznać. Pan mi w ogóle ciągle przypomina chłopca, może dlatego lubię pana jednak, mam w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego