zarabiaj Mały, kurwa, dawać kasę, wrzeszczy na przechodniów Mały, kocham wakacje w Polsce. Było już późne popołudnie, do kina na "Terror Mechagodzilli" poszliśmy na 11.30, tak żeby seans kończył się o 13.00 i można było zacząć pić oficjalnie. Wtedy jeszcze chodziliśmy do SDP-u, gdzie Ojciec miał sfałszowaną legitymację, wchodziliśmy na nią po sześciu, ceny w takich lokalach były dumpingowe, braliśmy po kotlecie, cztery piwa i ćwiartce wódki na głowę, ale raz Kaczor, który właśnie spadał pod stół, pociągnął za sobą obrus, wszystko się spierdoliło na podłogę, całe szczęście udało się uratować kilka piw, więc wyszliśmy spokojnie, portier chciał