przerwać, ale jak? nie chce go pytać o wczorajszy wieczór, skoro on sam nie mówi, próbuje znaleźć jakiś bezpieczny temat, w końcu zadaje rytualne pytanie, z którego chyba nic złego nie może wyniknąć:<br>- Jak tam w pracy? <br>Oryginalna kobieta mi się trafiła, może się dziać Bóg wie co, krew się leje, nawałnica przewala, a ta niezmiennie pyta, jak w pracy, co ją obchodzi moja praca, niech się lepiej zajmie swoją, coś niewiele z niej szmalu, chyba nie zamierza żyć na mój rachunek, chociaż i tego można się po niej spodziewać, mąż zaspokaja wszystkie moje potrzeby, rżnie mnie, kiedy tylko mam na