Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
się w słońcu zielono i żółto, tłum z piskiem poddawał się, by zatoczywszy koło znowu się skupić wokół krzyczących rytmicznie na placu. W tych łowach czy próbach rozproszenia tłumu było coś z zabawy, śmieszków, to znów powagi, bo wstawał nad placem hymn czy chóralna recytacja.
- Podejdziemy bliżej? - obejmował ramieniem Margit, lękając się, że mu ją porwą wiry i falowanie drobin ludzkich, że ją straci z oczu.
- To ciekawe - ciągnęła go w zwartej ciżbie skandujących wołania. - O co im chodzi?
Dokoła sunęły same kobiety, nie tylko słyszeli szelest jedwabi, brzęk bransolet, ale duszną falą przywalił ich zmieszany zapach mocnych perfum, pudru, jakichś korzennych
się w słońcu zielono i żółto, tłum z piskiem poddawał się, by zatoczywszy koło znowu się skupić wokół krzyczących rytmicznie na placu. W tych łowach czy próbach rozproszenia tłumu było coś z zabawy, śmieszków, to znów powagi, bo wstawał nad placem hymn czy chóralna recytacja.<br>- Podejdziemy bliżej? - obejmował ramieniem Margit, lękając się, że mu ją porwą wiry i falowanie drobin ludzkich, że ją straci z oczu.<br>- To ciekawe - ciągnęła go w zwartej ciżbie skandujących wołania. - O co im chodzi? <br>Dokoła sunęły same kobiety, nie tylko słyszeli szelest jedwabi, brzęk bransolet, ale duszną falą przywalił ich zmieszany zapach mocnych perfum, pudru, jakichś korzennych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego