Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jej plany życiowe, o zdawaniu na medycynę nie było już mowy. Z pomocą rodziców (pilnowali Kasi na zmianę) ledwie zdołała ukończyć studium policealne. Zaczęła pracować w szpitalu, z zazdrością i żalem patrzyła na swoje rówieśnice, chodzące po korytarzach z lekarskimi słuchawkami na szyi.
Z czasem pogodziła się z tym, że lekarką nie zostanie. Tym łatwiej jej to przyszło, że Andrzej był taki opiekuńczy i czuły. Pieluchy prasował po dwóch stronach, sam kąpał Kasię i skutecznie zaszczepił Annie wzorce tak zwanego pozytywnego myślenia. Rodzice coraz częściej zwracali jej uwagę, że nieformalny związek z Andrzejem powinna zalegalizować (dziecko musi mieć ojca), ale ona
jej plany życiowe, o zdawaniu na medycynę nie było już mowy. Z pomocą rodziców (pilnowali Kasi na zmianę) ledwie zdołała ukończyć studium policealne. Zaczęła pracować w szpitalu, z zazdrością i żalem patrzyła na swoje rówieśnice, chodzące po korytarzach z lekarskimi słuchawkami na szyi.<br>Z czasem pogodziła się z tym, że lekarką nie zostanie. Tym łatwiej jej to przyszło, że Andrzej był taki opiekuńczy i czuły. Pieluchy prasował po dwóch stronach, sam kąpał Kasię i skutecznie zaszczepił Annie wzorce tak zwanego pozytywnego myślenia. Rodzice coraz częściej zwracali jej uwagę, że nieformalny związek z Andrzejem powinna zalegalizować (dziecko musi mieć ojca), ale ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego