Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dalsze prowadzenie postępowania jest bezcelowe.

***

W Wielką Sobotę, 11 kwietnia 1998 roku, młody mieszkaniec Lublina podczas spaceru w lesie Dąbrowa nad Zalewem Zemborzyckim dokonał makabrycznego odkrycia. Niedaleko leśniczówki potknął się o wystające z ziemi kości. Na jednej z nich tkwił but ze skarpetą. Spacerowicz powiadomił policję.
Pod nadzorem prokuratora i lekarza medycyny sądowej odkopano ludzkie szczątki. Lekarz orzekł, że są to fragmenty zwłok młodej kobiety i niewiele od niej starszego mężczyzny. Leżą w ziemi przez pięć - może sześć lat. Z biegiem czasu zwłoki zostały częściowo odsłonięte przed deszcz i poszarpane przez leśne zwierzęta. Największego spustoszenia narobiło wapno gaszone, którym morderca posypał
dalsze prowadzenie postępowania jest bezcelowe.<br><br>***<br><br>W Wielką Sobotę, 11 kwietnia 1998 roku, młody mieszkaniec Lublina podczas spaceru w lesie Dąbrowa nad Zalewem Zemborzyckim dokonał makabrycznego odkrycia. Niedaleko leśniczówki potknął się o wystające z ziemi kości. Na jednej z nich tkwił but ze skarpetą. Spacerowicz powiadomił policję.<br>Pod nadzorem prokuratora i lekarza medycyny sądowej odkopano ludzkie szczątki. Lekarz orzekł, że są to fragmenty zwłok młodej kobiety i niewiele od niej starszego mężczyzny. Leżą w ziemi przez pięć - może sześć lat. Z biegiem czasu zwłoki zostały częściowo odsłonięte przed deszcz i poszarpane przez leśne zwierzęta. Największego spustoszenia narobiło wapno gaszone, którym morderca posypał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego