Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 24
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w Mistrzostwach Polski, w których na 150 zawodników w 1937 r. zajął 15 miejsce. Tak wspominał początki swojego narciarstwa w wywiadzie, którego udzielił K. Blauthowi: Kiedyś wyskoczyliśmy do Zakopanego z Jurkiem Żabą w zimie. Wypożyczyłem gdzieś biegówki i spróbowałem sił na Lipkach. Poszło mi zupełnie nieźle. Spodobały mi się te lekkie deseczki, wyposażone w takie śmieszne wiązania, przypominające łapki na myszy. Uczyłem się biegać sam. Naśladowałem po prostu innych. Kiedyś przyczepiłem się do biegnącego poboczem ulicy Kościuszki jakiegoś zawodnika doświadczonego już chyba, sądząc ze sprzętu. Choć denerwował go, jak zauważyłem, żółtodziób, przez kilkaset metrów depczący mistrzowi po piętach, jakoś nie mógł
w Mistrzostwach Polski, w których na 150 zawodników w 1937 r. zajął 15 miejsce. Tak wspominał początki swojego narciarstwa w wywiadzie, którego udzielił K. Blauthowi: Kiedyś wyskoczyliśmy do Zakopanego z Jurkiem Żabą w zimie. Wypożyczyłem gdzieś biegówki i spróbowałem sił na Lipkach. Poszło mi zupełnie nieźle. Spodobały mi się te lekkie deseczki, wyposażone w takie śmieszne wiązania, przypominające łapki na myszy. Uczyłem się biegać sam. Naśladowałem po prostu innych. Kiedyś przyczepiłem się do biegnącego poboczem ulicy Kościuszki jakiegoś zawodnika doświadczonego już chyba, sądząc ze sprzętu. Choć denerwował go, jak zauważyłem, żółtodziób, przez kilkaset metrów depczący mistrzowi po piętach, jakoś nie mógł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego