Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
gorzkimi łzami, szlochając i z trudem łapiąc oddech.
Dlaczego ich nie zatrzymała? Dlaczego?... Powinna im zabronić, powinna była
krzyczeć... nie dać im!
Sąd
Skręciwszy w stronę domu, Pestka zobaczyła, że matka stoi przed gankiem i patrzy
niespokojnie na drogę. -
Idę! Idę! - krzyknęła głośno i machnęła powitalnie ręką. Pani Ubyszowa drgnęła
lekko i choć dzieliło je już tylko kilkanaście kroków, wbrew zwyczajowi nie
poczekała na córkę, tylko szybko weszła do sieni. Zanim znikła, Pestka zdążyła
zauważyć, że wyraz niepokoju w jej twarzy ustąpił wyrazowi gniewu. Poczuła się
nieprzyjemnie.
Zbliżała się do domu, niezdecydowana, co ma powiedzieć, i w ostatniej chwili
postanowiła, że
gorzkimi łzami, szlochając i z trudem łapiąc oddech. <br>Dlaczego ich nie zatrzymała? Dlaczego?... Powinna im zabronić, powinna była <br>krzyczeć... nie dać im!<br>Sąd<br> Skręciwszy w stronę domu, Pestka zobaczyła, że matka stoi przed gankiem i patrzy <br>niespokojnie na drogę. -<br>Idę! Idę! - krzyknęła głośno i machnęła powitalnie ręką. Pani Ubyszowa drgnęła <br>lekko i choć dzieliło je już tylko kilkanaście kroków, wbrew zwyczajowi nie <br>poczekała na córkę, tylko szybko weszła do sieni. Zanim znikła, Pestka zdążyła <br>zauważyć, że wyraz niepokoju w jej twarzy ustąpił wyrazowi gniewu. Poczuła się <br>nieprzyjemnie.<br> Zbliżała się do domu, niezdecydowana, co ma powiedzieć, i w ostatniej chwili <br>postanowiła, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego