Typ tekstu: Książka
Autor: Jackowski Aleksander
Tytuł: Polska sztuka ludowa
Rok: 2002
rzeźbiło już w okolicy kilkanaście osób, wkrótce ponad trzydzieści. Tak powstał ośrodek łęczycki.

Stanisław Zagajewski (ur. 1927)
Warszawa
Matka podrzuciła go pod drzwi kościoła. Myśli o niej z tkliwością, mówi - wyłożyła koszyk papierem i szmatami, żebym nie zmarzł. Wychowywał się w kościelnych zakładach, robił co było trzeba, ale najwięcej lubił lepić ptaszki. Po wojnie pracował w modelarni przy odbudowie zabytków stolicy. Gdy go poznałem, rzeźbił fantastyczne ptaki i stwory z gliny, wysokie na 60-70 centymetrów. Gdy już nie miał gliny, rozbijał i rozkruszał gotowe figury, aby lepić nowe. Miał potrzebę rzeźbienia. MieszkaĐ w dawnym chlewiku, szron pokrywał tapczan. Miał kilka
rzeźbiło już w okolicy kilkanaście osób, wkrótce ponad trzydzieści. Tak powstał ośrodek łęczycki.<br> <br>Stanisław Zagajewski (ur. 1927) <br>Warszawa <br>Matka podrzuciła go pod drzwi kościoła. Myśli o niej z tkliwością, mówi - wyłożyła koszyk papierem i szmatami, żebym nie zmarzł. Wychowywał się w kościelnych zakładach, robił co było trzeba, ale najwięcej lubił lepić ptaszki. Po wojnie pracował w modelarni przy odbudowie zabytków stolicy. Gdy go poznałem, rzeźbił fantastyczne ptaki i stwory z gliny, wysokie na 60-70 centymetrów. Gdy już nie miał gliny, rozbijał i rozkruszał gotowe figury, aby lepić nowe. Miał potrzebę rzeźbienia. MieszkaĐ w dawnym chlewiku, szron pokrywał tapczan. Miał kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego