Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
żeby mnie z sobą zabrać, ale dla swoich studiów. Kiedy mu to uprzytomniłem, stropił się. Na moment. Lecz już nie chciał od swojego planu odstąpić. Myślę, że pomimo towarzystwa innych księży, w Lazaretto czuł się samotny. Co do nich, pewien był, że nic nie będą mieli przeciw mojemu pobytowi w leprozorium. Bo i o tym była mowa. A także i o tym, czy kierownictwo hospitium się na mnie zgodzi. Nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W końcu więc rozstaliśmy się na godzinę. Ksiądz nie dostukawszy się do domu Campillich oddał list i szkiełko w sąsiedniej willi. Ja zaś - trochę wskutek
żeby mnie z sobą zabrać, <page nr=168> ale dla swoich studiów. Kiedy mu to uprzytomniłem, stropił się. Na moment. Lecz już nie chciał od swojego planu odstąpić. Myślę, że pomimo towarzystwa innych księży, w Lazaretto czuł się samotny. Co do nich, pewien był, że nic nie będą mieli przeciw mojemu pobytowi w leprozorium. Bo i o tym była mowa. A także i o tym, czy kierownictwo hospitium się na mnie zgodzi. Nie miał co do tego żadnych wątpliwości. W końcu więc rozstaliśmy się na godzinę. Ksiądz nie dostukawszy się do domu Campillich oddał list i szkiełko w sąsiedniej willi. Ja zaś - trochę wskutek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego