Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Müllera. Pokój został przeznaczony do remontu i nagle zaczął obrastać w śmieci, wbrew woli i prawie bezwiednie, siłą jakiegoś odśrodkowego rozpędu. W takiej sytuacji podjęcie remontu za kilka dni może okazać się niemożliwe. Może o ten złoty szron, o tę sylwestrową ozdobę poszło, może to wpędziło ich w sen... w letarg... w kwaśno-ponury humor. A potem przychodzę ja, nieogolony, a ona z ciemnym karminem ust i błyskami w zwojach niestarannie farbowanych i natłuszczonych pomadą włosów. Za to siwiejące wąsy pana Valmont stroszą się i sterczą buńczucznie, ironicznie i biednie. Na stole płonie świeca, a my zmagamy się - każdy ze swoim
Müllera. Pokój został przeznaczony do remontu i nagle zaczął obrastać w śmieci, wbrew woli i prawie bezwiednie, siłą jakiegoś odśrodkowego rozpędu. W takiej sytuacji podjęcie remontu za kilka dni może okazać się niemożliwe. Może o ten złoty szron, o tę sylwestrową ozdobę poszło, może to wpędziło ich w sen... w letarg... w kwaśno-ponury humor. A potem przychodzę ja, nieogolony, a ona z ciemnym karminem ust i błyskami w zwojach niestarannie farbowanych i natłuszczonych pomadą włosów. Za to siwiejące wąsy pana Valmont stroszą się i sterczą buńczucznie, ironicznie i biednie. Na stole płonie świeca, a my zmagamy się - każdy ze swoim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego