kantorku Udałek i zawoła: "Hej tam, pod płotem, ojczulku z siekierą, chodźcie na plac drzewny sęki na obałkach obrąbywać!" - pójdziecie tam rąbać, dzień w dzień, rok czy dwa, z obawą, że może jutro powie: "Nie przychodźcie, nie ma dla was obałków !" - to będzie sezon "stały", A jak będziecie tak oto leżeć na placu i on was raz wyrwie do roboty, a potem znów leżeć każe - to będzie "sezon czasowy".<br>Ojciec słuchał, głową kręcąc, wzdychał - "... że się to w głowie pomieścić nie może, zamoroka jakaś" - a Szczęsny patrzył w dołek, który kopał obcasami, zamyślony - daleka jest ta "Ameryka", coraz dalsza i bardzo