Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Malinowskim, trudno jednak zaprzeczyć, że ćwierć wieku później mamy o tyleż bliżej do piachu, co nie nastraja optymistycznie.

Trzecim wariantem interpretacyjnym jest wreszcie "większe bezpieczeństwo socjalne", w którym mieści się i powszechne zatrudnienie, i opieka zdrowotna (gorzej niż dzisiaj być właściwie nie może), a także "czy się stoi, czy się leży, trzy tysiące się należy"...

W każdej z tych propozycji czai się oczywiście jakaś część prawdy. Naród jest głupi, czego chodzącym i gadającym, niezaprzeczalnym niestety, dowodem są jego, wybrani w wolnych wyborach, przedstawiciele na Wiejskiej. Lepiej być młodym i zdrowym niż starym i kwękającym. Brak skutecznego parasola socjalnego, beznadzieja bezrobocia pociągają
Malinowskim, trudno jednak zaprzeczyć, że ćwierć wieku później mamy o tyleż bliżej do piachu, co nie nastraja optymistycznie.<br><br>Trzecim wariantem interpretacyjnym jest wreszcie "większe bezpieczeństwo socjalne", w którym mieści się i powszechne zatrudnienie, i opieka zdrowotna (gorzej niż dzisiaj być właściwie nie może), a także "czy się stoi, czy się leży, trzy tysiące się należy"...<br><br>W każdej z tych propozycji czai się oczywiście jakaś część prawdy. Naród jest głupi, czego chodzącym i gadającym, niezaprzeczalnym niestety, dowodem są jego, wybrani w wolnych wyborach, przedstawiciele na Wiejskiej. Lepiej być młodym i zdrowym niż starym i kwękającym. Brak skutecznego parasola socjalnego, beznadzieja bezrobocia pociągają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego