pokazuje, szczypiąc się w lewą rekę Mróz, brrr! Froid. Kalt. Brr. Mróz, mróz, mróz. Karp, karp, za kłaki szarp!<br>KLARA kiwa głową, że rozumie, że trudno, ale cóż. Naraz przed maszerującymi widać kiilkanaście spadających z nieba płatków. KLARA chwyta ANTKA i STAŚKA za ręce i biegnie z nimi pod tę lichą zapowiedź opadów z okrzykiem Zima! Polska zima! Brrr. Kalt. Niestety, nim nasza trójka dobiegnie, śnieg przestanie padać. Oh...<br>ANTEK Przestraszyliśmy frajera. Zląkł sie - i po zimie. Aptekarska jego mać.<br>KLARA Strasznie mi przykro... jestem niepocieszona... (zauważa osiem płatków śniegu po lewej ręce) Tam! (znowu ciągnie ich za rękę, biegną, ale