Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
pokazuje, szczypiąc się w lewą rekę Mróz, brrr! Froid. Kalt. Brr. Mróz, mróz, mróz. Karp, karp, za kłaki szarp!
KLARA kiwa głową, że rozumie, że trudno, ale cóż. Naraz przed maszerującymi widać kiilkanaście spadających z nieba płatków. KLARA chwyta ANTKA i STAŚKA za ręce i biegnie z nimi pod tę lichą zapowiedź opadów z okrzykiem Zima! Polska zima! Brrr. Kalt. Niestety, nim nasza trójka dobiegnie, śnieg przestanie padać. Oh...
ANTEK Przestraszyliśmy frajera. Zląkł sie - i po zimie. Aptekarska jego mać.
KLARA Strasznie mi przykro... jestem niepocieszona... (zauważa osiem płatków śniegu po lewej ręce) Tam! (znowu ciągnie ich za rękę, biegną, ale
pokazuje, szczypiąc się w lewą rekę Mróz, brrr! Froid. Kalt. Brr. Mróz, mróz, mróz. Karp, karp, za kłaki szarp!<br>KLARA kiwa głową, że rozumie, że trudno, ale cóż. Naraz przed maszerującymi widać kiilkanaście spadających z nieba płatków. KLARA chwyta ANTKA i STAŚKA za ręce i biegnie z nimi pod tę lichą zapowiedź opadów z okrzykiem Zima! Polska zima! Brrr. Kalt. Niestety, nim nasza trójka dobiegnie, śnieg przestanie padać. Oh...<br>ANTEK Przestraszyliśmy frajera. Zląkł sie - i po zimie. Aptekarska jego mać.<br>KLARA Strasznie mi przykro... jestem niepocieszona... (zauważa osiem płatków śniegu po lewej ręce) Tam! (znowu ciągnie ich za rękę, biegną, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego