Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
dzisiejsi reżyserzy też są zdolni. Są tylko w trudniejszej sytuacji, ponieważ nie mają swoich autorów. Do teatru przychodzi dziś publiczność telewizyjna. Bardziej niż słowa przemawiają do niej obrazki, które mają ją zabawić. Czy one mogą zastąpić wielkie monologi Hamleta czy Antygony? Nie wydaje mi się to możliwe.
Kiedy byłem młody, liczyły się tylko trzy teatry: brytyjski, francuski i niemiecki, no i włoski... Zobaczyłem "Matkę Courage" Brechta, "Tytusa Andronikusa" Lawrence'a Oliviera i "Sługę dwóch panów" w reżyserii Strehlera, to znaczyło, że zobaczyłem wszystkie ważne spektakle w tamtym czasie. Tymczasem teraz na podbój Europy wyruszyły teatry z krajów, których języki są kompletnie niezrozumiałe: z
dzisiejsi reżyserzy też są zdolni. Są tylko w trudniejszej sytuacji, ponieważ nie mają swoich autorów. Do teatru przychodzi dziś publiczność telewizyjna. Bardziej niż słowa przemawiają do niej obrazki, które mają ją zabawić. Czy one mogą zastąpić wielkie monologi Hamleta czy Antygony? Nie wydaje mi się to możliwe.<br>Kiedy byłem młody, liczyły się tylko trzy teatry: brytyjski, francuski i niemiecki, no i włoski... Zobaczyłem "Matkę Courage" Brechta, "Tytusa Andronikusa" Lawrence'a Oliviera i "Sługę dwóch panów" w reżyserii Strehlera, to znaczyło, że zobaczyłem wszystkie ważne spektakle w tamtym czasie. Tymczasem teraz na podbój Europy wyruszyły teatry z krajów, których języki są kompletnie niezrozumiałe: z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego