Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
ściągała koszulę. Wchodziła nie tak jak baby, co przysiadają na kilka razy z pluskiem. Powoli krok za krokiem. Piersi rozchylały się na strony ,,a pod brzuchem była nie bardzo czarna; tak sobie. Zanurzyła się i płynęła "po psiemu", nogą wzbijając od czasu do czasu fontannę, aż do miejsca, gdzie liście lilii wodnych zakrywały rzekę. Potem wróciła i myła się mydłem.
Co obijało się o uszy Tomaszowi, zostawało dla niego niejasne, a jednak przerażające. To chyba niemożliwe, żeby ten, który grzmi o ogniu piekielnym, sam był grzesznikiem. I jeżeli on, co udziela rozgrzeszenia, jest taki sam jak inni, to co ono warte? Zresztą
ściągała koszulę. Wchodziła nie tak jak baby, co przysiadają na kilka razy z pluskiem. Powoli krok za krokiem. Piersi rozchylały się na strony ,,a pod brzuchem była nie bardzo czarna; tak sobie. Zanurzyła się i płynęła "po psiemu", nogą wzbijając od czasu do czasu fontannę, aż do miejsca, gdzie liście lilii wodnych zakrywały rzekę. Potem wróciła i myła się mydłem.<br>Co obijało się o uszy Tomaszowi, zostawało dla niego niejasne, a jednak przerażające. To chyba niemożliwe, żeby ten, który grzmi o ogniu piekielnym, sam był grzesznikiem. I jeżeli on, co udziela rozgrzeszenia, jest taki sam jak inni, to co ono warte? Zresztą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego