Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zakopiański taternik. Ma potłuczony bark i palce u ręki. Ratownik usztywnia mu staw i zapina go w ewakuacyjny trójkąt. Na szczęście taternik może chodzić, co znacznie ułatwia dalszy transport. Andrzej Lejczak doprowadza poszkodowanego w rejon "Śmietnika", gdzie przejmują go dwaj inni ratownicy. Ekipa na górze rozpoczyna wciąganie z powrotem stalowych linek zestawu Gramingera, a trzej ratownicy z poszkodowanym przygotowują się do improwizowanych zjazdów Żlebem Szczerby. Do podstawy północnej ściany Giewontu jest jeszcze około 300 metrów.

*

Dwóch ratowników zakłada stanowisko, opuszcza rannego z ratownikiem 50 metrów. Chwilę później sami zjeżdżają na linie, nowe stanowisko i tak wielokrotnie powtarzając te same czynności - powoli
zakopiański taternik. Ma potłuczony bark i palce u ręki. Ratownik usztywnia mu staw i zapina go w ewakuacyjny trójkąt. Na szczęście taternik może chodzić, co znacznie ułatwia dalszy transport. Andrzej Lejczak doprowadza poszkodowanego w rejon "Śmietnika", gdzie przejmują go dwaj inni ratownicy. Ekipa na górze rozpoczyna wciąganie z powrotem stalowych linek zestawu Gramingera, a trzej ratownicy z poszkodowanym przygotowują się do improwizowanych zjazdów Żlebem Szczerby. Do podstawy północnej ściany Giewontu jest jeszcze około 300 metrów.<br><br>*<br><br>Dwóch ratowników zakłada stanowisko, opuszcza rannego z ratownikiem 50 metrów. Chwilę później sami zjeżdżają na linie, nowe stanowisko i tak wielokrotnie powtarzając te same czynności - powoli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego