Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
W pół godziny utracił wszelką nadzieję (bo i niewiele jej miał). Jeszcze przed chwilą pisał do Quranta: 8.00 A. M., ALE POSTARAM SIĘ WCZEŚNIEJ. Teraz mógł zapomnieć o Czterolistnej.
Zaczęło się oczywiście od zdarzenia omal bez znaczenia. Diabeł/Armia, zgodnie z narzuconym przez Hunta skryptem, zabezpieczał wszystkie punkty w linii prostej od Nicholasa - w każdym razie te, do których miał dostęp i do których mieli dostęp potencjalni zamachowcy (czyli każdy prócz AGENTÓW). Oznaczało to obstawianie wszystkich drzwi i okien, obok których musiał Hunt przejść. Oczywiście diabeł starał się w miarę możliwości wybierać trasę minimalizującą liczbę takich punktów, jednak nie istniała
W pół godziny utracił wszelką nadzieję (bo i niewiele jej miał). Jeszcze przed chwilą pisał do Quranta: 8.00 A. M., ALE POSTARAM SIĘ WCZEŚNIEJ. Teraz mógł zapomnieć o Czterolistnej. <br>Zaczęło się oczywiście od zdarzenia omal bez znaczenia. Diabeł/Armia, zgodnie z narzuconym przez Hunta skryptem, zabezpieczał wszystkie punkty w linii prostej od Nicholasa - w każdym razie te, do których miał dostęp i do których mieli dostęp potencjalni zamachowcy (czyli każdy prócz AGENTÓW). Oznaczało to obstawianie wszystkich drzwi i okien, obok których musiał Hunt przejść. Oczywiście diabeł starał się w miarę możliwości wybierać trasę minimalizującą liczbę takich punktów, jednak nie istniała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego