Władek w oknie równocześnie,<br>Przybierając dziwne pozy,<br>Zawstydzony słuchał brzozy.<br>To rękami twarz zakrywał,<br>To od znów palec do ust wkładał<br>Siadał, wstawał, znowu siadał...<br><br>Brzoza tak mówiła dalej:<br>"Drzewa są ozdobą alej,<br>Drzewa piękne i cieniste<br>Dają wam powietrze czyste.<br>Kiedy zimne wiatry wioną<br>Drzewa służą wam osłoną.<br>Z lipy macie miód lipowy,<br>A z akacji - akacjowy.<br>Z drzew są deski, krzesła, stoły,<br>Z drzew są ławki z waszej szkoły,<br>Z drzew jest opał znakomity.<br>Nawet papier na zeszyty<br>I papierki na cukierki<br>Dają z drewna swego świerki,<br>Dają sosny. A tymczasem<br>Wyście dzisiaj, idąc lasem,<br>Wyrządzili tyle szkody<br>Mnie