Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
mi nie ważył się zesrać w majtki jak ten!" - syknęła nie gorsza przedszkolanka. Przez pół roku nadziewany był na bezlitosne palce i wyzwiska w stylu: sraka, zasraniec, gówno, klozet. Zygmuntowa miłość nie chciała leżakować obok niego i zapoznała się z Jacusiem. Zostawały mu najgorsze zabawki, zdekompletowane klocki, a przy "chodził lisek koło drogi" nikt nie podrzucał chusteczki!... Siedział więc odtrącony, dzierżąc przeklętą palmę pierwszeństwa o wątpliwym zapachu. Później, w tak zwanym dorosłym życiu, wielokrotnie doświadczał identycznego wstydu - robił pod siebie duchowo. I żadnym pocieszeniem był fakt, że inni robili pod siebie nie rzadziej niż on. Bo to Zygmunt, nikt inny, widział
mi nie ważył się zesrać w majtki jak ten!" - syknęła nie gorsza przedszkolanka. Przez pół roku nadziewany był na bezlitosne palce i wyzwiska w stylu: sraka, zasraniec, gówno, klozet. Zygmuntowa miłość nie chciała leżakować obok niego i zapoznała się z Jacusiem. Zostawały mu najgorsze zabawki, zdekompletowane klocki, a przy "chodził lisek koło drogi" nikt nie podrzucał chusteczki!... Siedział więc odtrącony, dzierżąc przeklętą palmę pierwszeństwa o wątpliwym zapachu. Później, w tak zwanym dorosłym życiu, wielokrotnie doświadczał identycznego wstydu - robił pod siebie duchowo. I żadnym pocieszeniem był fakt, że inni robili pod siebie nie rzadziej niż on. Bo to Zygmunt, nikt inny, widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego