Camus, i ja. Ale gorszy od wandala, wszystko jedno z jakim ryjem, jest postawiony na czele hałastry niedouczony rewolucjonista, doktryner i nieodpowiedzialny dogmatyk, który stawia na swoim i nie chce widzieć skutków tego, co robi. Za wszelką cenę wciela swą ideę w życie. Czemu więc próbujesz mi wmówić, że byle łobuz jest byronowskim bohaterem?<br><br>magda@nous.czyli.umysł<br>Masz rację. Trochę przesadziłem. W łobuzie nie ma wzniosłości. Ale obaj kochają egzaltację, krzyk i niepamięć o jutrze. A prawdziwy bohater Camusa wygląda całkiem inaczej. To nie jest ani byronowski bohater, ani partyjny aparatczyk, tylko dandys, który protestuje na swój łagodny i nienatarczywy