z RSA, ale i z Tot-Artem - grupą happeningową, która zasłynęła z procederu wdzierania się na scenę podczas koncertu rockowego, by urządzać tam szokujące imprezy połączone z recytacjami wierszy formacji poetyckiej o dość kontrowersyjnej nazwie "Zlali mi się do środka". Lublin działał podobnie jak Otwock - swego czasu anarchiści zaczęli okupywać lokal należący do Urzędu Miasta, domagając się w ten sposób przestrzeni dla własnej działalności. W efekcie odpowiednie miejsce otrzymali, założyli klub, gdzie, ku lekkiemu przerażeniu spokojnych obywateli, urządzali dziwne imprezy, będące połączeniem wernisażu, knajpy piwnej i dyskoteki. Później entuzjazm się wypalił. Na placu boju pozostali nieliczni, tacy jak Kazik Malinowski, który