południowo-zachodnie stolice, Kraków i Katowice, mają połączenia kolejowe prawie tak dobre jak w zachodniej Europie.<br>Trudno mi wyliczyć miejscowości, w których byłem w ciągu ostatnich miesięcy między wielkimi podróżami. Wyprawa, powiedzmy do Biecza czy też Nowego Sącza, trwa niemal tyle, co lot przez Atlantyk (oczywiście biorąc pod uwagę odmienną lokomocję). To natomiast, co się jawi po wielogodzinnej podróży, bywa często przedmiotem osłupienia, przy czym biblijna opowieść o słupie (w domyśle soli) podpowiada, że osłupienie jest aktem wyrosłym z grozy, a tymczasem w Polsce można osłupieć równie często z zachwytu jak i z przerażenia. Dziś spróbuję się skupić na pierwszym z