Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
drewniane ściany wagonów. Gdzieś zaintonowano Jeszcze Polska nie zginęła, gdzie indziej Sto lat, Boże coś Polskę, w końcu wszyscy razem zaśpiewali Rotę, która była trochę nie na miejscu, bo właśnie ojczystą ziemię porzucali, ale nikt o tym wtedy nie myślał.

Niezwykły to był widok: pięćdziesiąt wagonów towarowych, uwieszonych zachrypłej, zasapanej lokomotywy, i chóralna pieśń, śpiewana zgodnie w całym pociągu. Nikt się jednak po wsiach nie budził, nie biegł patrzeć w okno, bo było już wiele transportów i ludzie przywykli. Nawet polski maszynista Markiewicz, przed wojną serdeczny kolega dziadka Józefa, który przy pierwszych transportach wzruszał się i śpiewał razem z repatriantami, teraz
drewniane ściany wagonów. Gdzieś zaintonowano Jeszcze Polska nie zginęła, gdzie indziej Sto lat, Boże coś Polskę, w końcu wszyscy razem zaśpiewali Rotę, która była trochę nie na miejscu, bo właśnie ojczystą ziemię porzucali, ale nikt o tym wtedy nie myślał.<br><br>Niezwykły to był widok: pięćdziesiąt wagonów towarowych, uwieszonych zachrypłej, zasapanej lokomotywy, i chóralna pieśń, śpiewana zgodnie w całym pociągu. Nikt się jednak po wsiach nie budził, nie biegł patrzeć w okno, bo było już wiele transportów i ludzie przywykli. Nawet polski maszynista Markiewicz, przed wojną serdeczny kolega dziadka Józefa, który przy pierwszych transportach wzruszał się i śpiewał razem z repatriantami, teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego