Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
zakręciła się, rąbnęła naczyniem w rozgrzaną płytę maszynki i wyniosła się z kuchni.
- A woda? - omal nie krzyknął. Była kompletnie nieodpowiedzialna. Ciecz zaleje spirale, ta idiotka straci głowę po powrocie. Patrzył bacznie na czajnik, wetknąwszy głowę w okno. Czajnik szumiał, ale nie kipiał.
W głębi domu rozległ się stukot, trzask, łomot. Przestawiała meble? Łamała nogi?
Przebierała się. Weszła cała w inności i rozpuszczonych włosach. Kogo chce przestraszyć? Gorąco jak diabli, oszalałby z takim kożuchem na plecach i szyi. Na sobie miała coś białego i zielonego, białego i zielonego na przemian. Opalona ręka wyszarpnęła sznur z gniazdka, każda baba tak rwie, potem
zakręciła się, rąbnęła naczyniem w rozgrzaną płytę maszynki i wyniosła się z kuchni.<br>- A woda? - omal nie krzyknął. Była kompletnie nieodpowiedzialna. Ciecz zaleje spirale, ta idiotka straci głowę po powrocie. Patrzył bacznie na czajnik, wetknąwszy głowę w okno. Czajnik szumiał, ale nie kipiał.<br>W głębi domu rozległ się stukot, trzask, łomot. Przestawiała meble? Łamała nogi?<br>Przebierała się. Weszła cała w inności i rozpuszczonych włosach. Kogo chce przestraszyć? Gorąco jak diabli, oszalałby z takim kożuchem na plecach i szyi. Na sobie miała coś białego i zielonego, białego i zielonego na przemian. Opalona ręka wyszarpnęła sznur z gniazdka, każda baba tak rwie, potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego