Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
za grubo! - rozpaczliwym szeptem zaprotestował Michaś, ale już było za późno.
Drzwi od schodów otworzyły się i w mrokach nocy zarysowała się w nich czarna sylwetka. Stała chwilę nieruchomo, po czym weszła cicho, za nią druga i trzecia. To trwało rozpaczliwie długo. Chłopcom zdawało się, że aż spod sufitu słychać łomot ich serc.
Trzy postacie, rozejrzawszy się wokoło, już miały zamiar przejść do sąsiedniej sali, gdy nagle... Luś kichnął. To kichnięcie to było coś strasznego, jak wystrzał najgroźniejszej armaty. Do końca życia Jaś zapamiętał sobie to kichnięcie i w ogóle od tej pory nigdy ani razu nie kichnął; przysiągł sobie, że
za grubo! - rozpaczliwym szeptem zaprotestował Michaś, ale już było za późno. <br>Drzwi od schodów otworzyły się i w mrokach nocy zarysowała się w nich czarna sylwetka. Stała chwilę nieruchomo, po czym weszła cicho, za nią druga i trzecia. To trwało rozpaczliwie długo. Chłopcom zdawało się, że aż spod sufitu słychać łomot ich serc. <br>Trzy postacie, rozejrzawszy się wokoło, już miały zamiar przejść do sąsiedniej sali, gdy nagle... Luś kichnął. To kichnięcie to było coś strasznego, jak wystrzał najgroźniejszej armaty. Do końca życia Jaś zapamiętał sobie to kichnięcie i w ogóle od tej pory nigdy ani razu nie kichnął; przysiągł sobie, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego