ty musisz być taka nieznośna? Przecież dopiero przyszłaś, dopiero siadłaś, nie możesz trochę zaczekać?" Pieśń płynęła i zacząłem przypuszczać, że stara kobieta boi się czegoś, że stara kobieta chciałaby uciec, ale nie może tego zrobić sama, a córka, własne dziecko, które kiedyś, dawno, dawno temu, wypchnęła na świat ze swojego łona - córka siedzi teraz przy niej jak cerber - bezwzględna i nieustępliwa. Córka uznała, że coś trzeba jej leczyć - czy to ból, czy zapomnienia, czy pofolgowania jakieś - coś trzeba leczyć, a matka zaczyna podejrzewać, że córka chce ją szybciej wepchać w inny otwór, ten - tam - po przeciwnej stronie... "I co mam powiedzieć