przesadzaj... napuścimy sobie dużo gorącej wody i zrobimy sobie mnóstwo, mnóstwo piany... I nikt nam nie będzie zabraniał...<br>Pan Jankowiak zyskał zupełną pewność, że źle im doradził.<br>- Muszę iść do pracy - oznajmił szybko. - Uciekajcie już stąd, dalej!<br>Poczekał, aż schowają się do środka, i poszedł sobie dopiero wtedy, gdy usłyszał łoskot zamykanych drzwi balkonowych.<br>Właściwie, spotkanie go ucieszyło. Miło mieć sąsiadów, im jest ich więcej, tym lepiej. Był też przyjemnie zaskoczony tym, że dziewczynki wyraźnie go lubiły. Pomaszerował przez deszcz z nową energią, uśmiechając się pod wąsem na wspomnienie przemądrzałych smarkul, gadających po łacinie, jak papugi. Pomyślał też, że matka dziewczynek