matce. Bo matka... Matka wybaczy, uzna w końcu - może nie od razu - że musiałam tak zrobić. A dziecko, nie wiem, co robi dziecko. Ale musiałam, musiałam i tyle, bo świat żąda od nas perfekcji, nie kluch. Świat nagradza doskonałość.<br>I dlatego tak się boję tego lotu. Nie, tego powrotu - bo lot to się jeszcze przesiedzi. Mogę nie otwierać oczu całą drogę, ale kiedyś w końcu otworzę. I co. Ludzie nie powiedzą, że wróciłam z miłości, jeden czubek będzie chciał tak myśleć, ale oprócz niego wszyscy wiedzą swoje. Tylko przegrani wracają. Wróciłam, widocznie mi się nie udało, nie wyszło, pusta wracam. A