Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
bilet na parter i wszedł do jasnego westybulu ozdobionego barokowymi złoceniami. Potężne dźwięki uwertury mimo swojej mocy wprawiały grubego szatniarza w ekstazę. Mock po trzydziestu sekundach chrząkania potrząsnął jego ramieniem, przywracając go do rzeczywistości. Zostawił w szatni zaśnieżoną garderobę i wszedł po schodach na pierwsze piętro, stukając laską. Tam odszukał lożę numer 12 i delikatnie nacisnął klamkę. Dźwięki rogów odmalowywały morski pejzaż. W loży siedział dyrektor kryminalny Mühlhaus. Drgnął, kiedy radca usiadł obok niego. Szybkie dźwięki smyczków przedstawiały teraz pluskanie najad.
- Tu nas nikt nie usłyszy, Mock - powiedział Mühlhaus i nabrał tchu, jakby chciał zawtórować chórowi syren Naht euch dem Strande
bilet na parter i wszedł do jasnego westybulu ozdobionego barokowymi złoceniami. Potężne dźwięki uwertury mimo swojej mocy wprawiały grubego szatniarza w ekstazę. Mock po trzydziestu sekundach chrząkania potrząsnął jego ramieniem, przywracając go do rzeczywistości. Zostawił w szatni zaśnieżoną garderobę i wszedł po schodach na pierwsze piętro, stukając laską. Tam odszukał lożę numer 12 i delikatnie nacisnął klamkę. Dźwięki rogów odmalowywały morski pejzaż. W loży siedział dyrektor kryminalny Mühlhaus. Drgnął, kiedy radca usiadł obok niego. Szybkie dźwięki smyczków przedstawiały teraz pluskanie najad.<br>- Tu nas nikt nie usłyszy, Mock - powiedział Mühlhaus i nabrał tchu, jakby chciał zawtórować chórowi syren Naht euch dem Strande
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego