Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
wskazywały godzinę pierwszą. Czas ciążył.
Grażyna otworzyła okno i do izby wtargnęły wszystkie nocne dźwięki miasta, czyste dźwięki, nie przywiązane do przedmiotów.
Buczały daleko zawodzące sygnały pociągów, zgrzytał gdzieś roboczy wóz tramwajowy, siejąc niebieskie iskry. Łomotał butami, przechodząc pod oknem, żołnierz niemiecki, powracający do koszar Luftwaffe. Głębokim, aksamitnym głosem śpiewał ludową piosenkę o spokojnej, prostej melodii, a zwrotkę każdą zakańczał pięknie brzmiącym trylem. Słowa piosenki były niezrozumiałe, gwarowe zapewne.
Jurek uchwycił jedynie Liebe - wieczne słowo. - Śpiewa o miłości - powiedział.
- Jak człowiek - mruknął ktoś z mroku.
Noc w mieście obcym i wrogim, w mieście zjeżonym jak wielki, kamienny kot, na chwilę absolutnego
wskazywały godzinę pierwszą. Czas ciążył.<br>Grażyna otworzyła okno i do izby wtargnęły wszystkie nocne dźwięki miasta, czyste dźwięki, nie przywiązane do przedmiotów.<br>Buczały daleko zawodzące sygnały pociągów, zgrzytał gdzieś roboczy wóz tramwajowy, siejąc niebieskie iskry. Łomotał butami, przechodząc pod oknem, żołnierz niemiecki, powracający do koszar Luftwaffe. Głębokim, aksamitnym głosem śpiewał ludową piosenkę o spokojnej, prostej melodii, a zwrotkę każdą zakańczał pięknie brzmiącym trylem. Słowa piosenki były niezrozumiałe, gwarowe zapewne.<br>Jurek uchwycił jedynie Liebe - wieczne słowo. - Śpiewa o miłości - powiedział.<br>- Jak człowiek - mruknął ktoś z mroku.<br>Noc w mieście obcym i wrogim, w mieście zjeżonym jak wielki, kamienny kot, na chwilę absolutnego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego