aby była to jedyna szansa. Istniały skutecznie działające ruchy społeczne bez "intelektualistów" w kościołach, a w wielu przypadkach - mimo istnienia aktywnych "intelektualistów" - ruchy społeczne się nie rozwinęły, co znamy zarówno z własnej historii, jak i z doświadczeń sąsiadów. Tę bezsilność intelektualistów autor zresztą odnotowuje. Tak więc istota sprawy, rzeczywista szansa ludowego ruchu społecznego tkwi w tradycjach, w rozwoju świadomości, w doświadczeniach, a także w potrzebach i zagrożeniach, jakie przeżywają duże grupy społeczne. Sądzę, że przecenianie znaczenia działania inicjującego intelektualistów "lewicy", uleganie fascynacji własnymi ideami oraz niedocenianie i niedostateczna znajomość rzeczywistych nastrojów, postaw szerokich kręgów społecznych - była jedną z przyczyn klęski "Solidarności