ale tak, by zadać jak najwięcej cierpienia, zabijał za pomocą kija, którym łamał podstawę czaszki, maczetą odciął setki rąk i nóg, nożem rozpruwał brzuchy.<br><br>Był odporny na kule, bo "Juju" odprawił nad nim stosowny rytuał, natarł ziołami i zakazał jeść banany i pomarańcze. Mógł natomiast jeść mięso zwierzęce zmieszane z ludzkim, to dawało siłę oraz pieniądze, gdy się z mieszanką poszło na bazar. 12-letni żołnierz wyszedł z buszu tylko dlatego, iż w dziewiątym roku wojny domowej rząd zawarł niesłychanie kruchy, jak się właśnie okazało, pokój, a UNICEF, Caritas i organizacje ONZ pod ochroną błękitnych hełmów zorganizowały obozy, w których kilkunastoletni