Wałpor, niech pan się opamięta. Trzeba najprzód zabić tę małpę.<br> tajemniczo do Lady<br>Rozumiesz moją grę, Alicjo?<br> do Edgara<br>Panie Wałpor, inaczej nie wybrniemy.<br> EDGAR<br>Tak, ma pan rację, panie Korbowski. Dobrze, żeś pan przyszedł. Dziękuję.<br> krzyczy<br>Janie! Janie!<br> Jan staje we drzwiach, na prawo<br>Moja dubeltówka, kule w obie lufy!<br> Jan znika<br><page nr=148><br> KURKA<br>Dość tych komedii. Tadeuszu, wychodzimy z domu. Nie znoszę małych kłamstw.<br> EDGAR<br>To nie są żadne kłamstwa, ja nie żartuję.<br> Wchodzi Człowiek od latarni<br> CZŁOWIEK<br>Latarnia zapalona.<br> EDGAR<br>Jaka latarnia? Kto pan jesteś?<br> Kotara wiśniowa usuwa się i ukazuje się między kolumnami pejzaż z I aktu, ze