Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
idź już, już! - mruknął Albert jakoś wstydliwie i łagodnie.
- Albert, życie moje - zaczął starzec - ty jesteś wspaniały.
Jesteś nadzwyczajny, jedyny, od morza do morza.
Ja ciebie kocham.
Ja ciebie proteguję.
U mojego bratanka, dyrektora, ty będziesz pierwszy.
Albert, serce, żeby to jeszcze było moje, to bym wszystko - zatoczył suchą rączką łuk w powietrzu - zapisał ci w testamencie.
- Profesorze - skłonił się Albert - własność narodowa to własność każdego. A więc i profesora. I moja.
Dziękuję za wyrazy uznania.
- Narodowa! - ucieszył się stryj dyrektora Pszenica. - Narodowa! Od morza do morza!
- Panie obywatelu były dyrektorze profesorze! - zabrał głos ten z obwiązaną ręką.
- Albert ma wypić
idź już, już! - mruknął Albert jakoś wstydliwie i łagodnie.<br>- Albert, życie moje - zaczął starzec - ty jesteś wspaniały.<br>Jesteś nadzwyczajny, jedyny, od morza do morza.<br>Ja ciebie kocham.<br>Ja ciebie proteguję.<br>U mojego bratanka, dyrektora, ty będziesz pierwszy.<br>Albert, serce, żeby to jeszcze było moje, to bym wszystko - zatoczył suchą rączką łuk w powietrzu - zapisał ci w testamencie.<br>- Profesorze - skłonił się Albert - własność narodowa to własność każdego. A więc i profesora. I moja.<br>Dziękuję za wyrazy uznania.<br>- Narodowa! - ucieszył się stryj dyrektora Pszenica. - Narodowa! Od morza do morza!<br>- Panie obywatelu były dyrektorze profesorze! - zabrał głos ten z obwiązaną ręką.<br>- Albert ma wypić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego