Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
drugiego aktu. Nie mylił się posezonowy klasyk: sceny i sytuacje z nie tak znowu odległej przeszłości wracają w wersji ponurej groteski. Działacz związkowy to teraz układacz listu, przy którym list pisany przez Kozaków do Sułtana na znanym płótnie jest epistołą pensjonarki. Dialog, tylekroć postulowany przez "S", to nazywanie wicepremiera "wzbogaconym lumpem", "pospolitym łobuzem", "geszefciarzem" wreszcie. Zło zwyciężane dobrem to okrzyk "Do gazu!" Pokojowe manifestacje zmieniły się w blokowanie torów i rzucanie petard. Nastrój odświętny i radosny, towarzyszący wydarzeniom sprzed lat - to dziś nastrój faszystowskiego wiecu, mściwy i nienawistny. Doradcy to już nie szlachetni profesorowie, lecz ekonomiczni znachorzy bez dorobku. Obrońcy praw
drugiego aktu. Nie mylił się posezonowy klasyk: sceny i sytuacje z nie tak znowu odległej przeszłości wracają w wersji ponurej groteski. Działacz związkowy to teraz układacz listu, przy którym list pisany przez Kozaków do Sułtana na znanym płótnie jest epistołą pensjonarki. Dialog, tylekroć postulowany przez "S", to nazywanie wicepremiera "wzbogaconym lumpem", "pospolitym łobuzem", "geszefciarzem" wreszcie. Zło zwyciężane dobrem to okrzyk "Do gazu!" Pokojowe manifestacje zmieniły się w blokowanie torów i rzucanie petard. Nastrój odświętny i radosny, towarzyszący wydarzeniom sprzed lat - to dziś nastrój faszystowskiego wiecu, mściwy i nienawistny. Doradcy to już nie szlachetni profesorowie, lecz ekonomiczni znachorzy bez dorobku. Obrońcy praw
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego