Jego wersja wygląda tak: do <name type="place">Wiednia</> polecieli <name type="person">Kulczyk</>, <name type="person">Żagiel</> i jego biznesowy partner <name type="person">Andrzej Kuna</> oraz <name type="person">Marek Modecki</>, doradca <name type="person">Kulczyka</>. Po krótkim międzylądowaniu w <name type="place">Niemczech</>, gdzie <name type="person">Kulczyk</> miał coś do załatwienia (wszyscy lecieli jego samolotem), dotarli do <name type="place">Wiednia</>. Tam od 14.15 do 18.00 w jednym z hoteli jedli lunch.<br><br><tit><name type="person">Kulczyk</> miał namówić <name type="person">Millera</></><br><br>- Ani słowa o Rafinerii - powtarzał wczoraj <name type="person">Żagiel</>. Przyznał, że mógł wyjść na chwilę <q>"może do toalety, może do winiarni, bo w tym hotelu jest bardzo ładna winiarnia, poza tym na pewno rozmawiałem przez telefon"</>, ale upierał się, że cała rozmowa poświęcona była tylko jednemu - projektowi, który