Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
niebezpieczeństwa
czyhającego na każdym kroku. Im byli bliżej Zakopanego, tym
bardziej wzmagali czujność. Zdawali sobie sprawę, że gdyby
z materiałami, które nieśli, wpadli w ręce gestpo, żadna siła by
ich nie ocaliła. Wierzyli jednak w łut szczęścia i we własny
spryt.
Nad ranem dotarli do wlotu Doliny Strążyskiej. Chwilę
stali lustrując okolicę, nim zdecydowali się przeskoczyć
przestrzeń między reglami a księżym Lasem. Potem znów uważna
obserwacja terenu i na znak dany przez Janka Marusarza
wyłonili się z lasu.
Niebawem witał ich serdecznie u siebie Andrzej Daniel
Krzeptowski, którego nazwali "Wujkiem". Jedli śniadanie
słuchając nowinek z Zakopanego i zaspakajając ciekawość
"Wujka" wiadomościami
niebezpieczeństwa<br>czyhającego na każdym kroku. Im byli bliżej Zakopanego, tym<br>bardziej wzmagali czujność. Zdawali sobie sprawę, że gdyby<br>z materiałami, które nieśli, wpadli w ręce gestpo, żadna siła by<br>ich nie ocaliła. Wierzyli jednak w łut szczęścia i we własny<br>spryt.<br> Nad ranem dotarli do wlotu Doliny Strążyskiej. Chwilę<br>stali lustrując okolicę, nim zdecydowali się przeskoczyć<br>przestrzeń między reglami a księżym Lasem. Potem znów uważna<br>obserwacja terenu i na znak dany przez Janka Marusarza<br>wyłonili się z lasu.<br> Niebawem witał ich serdecznie u siebie Andrzej Daniel<br>Krzeptowski, którego nazwali "Wujkiem". Jedli śniadanie<br>słuchając nowinek z Zakopanego i zaspakajając ciekawość<br>"Wujka" wiadomościami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego