ci pomóc.<br>- Właśnie pomogłeś - odrzekła, bardzo spokojnie. - Nawet nie wiesz, jak mi pomogłeś. Teraz odejdź, proszę. Zostaw mnie samą. Odejdź, wiedźminie. Odejdź, zanim do końca rozwalisz mój świat. <br> <br>Gdy o brzasku ruszyli w dalszą drogę, Milva pojechała przodem, spokojna i uśmiechnięta. A kiedy jadący za nią Jaskier zaczął brzdąkać na lutni, pogwizdywała w takt melodii.<br>Geralt i Regis zamykali pochód. W pewnym momencie wampir spojrzał na wiedźmina, uśmiechnął się, pokiwał głową z uznaniem i podziwem. Bez słowa. Potem wyciągnął ze swej medycznej torby maleńką buteleczkę z ciemnego szkła, pokazał ją Geraltowi. Uśmiechnął się znowu i cisnął buteleczkę w krzaki.<br>Wiedźmin milczał