Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
zmieszana z ziarenkami piasku. Horyzont faluje, wygina się w kabłąk jak wściekły kocur. Zygmunt nie wie, jak znalazł się na pustyni i dokąd idzie. Wie, że musi iść - tylko tyle. Intuicja zbiega pcha go do przodu. Wdrapuje się na pustynny pagórek, a potem turla bez sił w dół. Wstaje. Choćby łyk wody. Nic. Za kolejnym wzniesieniem dostrzega podłużny przedmiot, w którym błyska światło. Podbiega czym prędzej i staje zrozpaczony. Włączona kserokopiarka powiela w nieskończoność jakiś tekst, a sterty kartek unoszą się, targane przez suchy wiatr. Chwyta pierwszą z brzegu i czyta: Nie uciekniesz, koleś, do nieba. To nie są żarty! Widziałeś
zmieszana z ziarenkami piasku. Horyzont faluje, wygina się w kabłąk jak wściekły kocur. Zygmunt nie wie, jak znalazł się na pustyni i dokąd idzie. Wie, że musi iść - tylko tyle. Intuicja zbiega pcha go do przodu. Wdrapuje się na pustynny pagórek, a potem turla bez sił w dół. Wstaje. Choćby łyk wody. Nic. Za kolejnym wzniesieniem dostrzega podłużny przedmiot, w którym błyska światło. Podbiega czym prędzej i staje zrozpaczony. Włączona kserokopiarka powiela w nieskończoność jakiś tekst, a sterty kartek unoszą się, targane przez suchy wiatr. Chwyta pierwszą z brzegu i czyta: Nie uciekniesz, koleś, do nieba. To nie są żarty! Widziałeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego