Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
złością.
Skierowałem się w stronę schodów, zostawiając spoconego komisarza na półpiętrze.
W trzyosobowym pokoju numer sto dwadzieścia był tylko jeden pacjent. Zajmował łóżko pod oknem.
- Pan Stefaniak? - spytałem.
- Wyszedł z gościem do sali telewizyjnej.
- A gdzie to jest?
- Za rogiem.
W sali telewizyjnej nikogo nie było, lecz w korytarzu zobaczyłem łysiejącego mężczyznę po czterdziestce. W zamyśleniu spoglądał przez okno na przyszpitalny park. Nie miałem pojęcia, jak wygląda poszukiwany przeze mnie człowiek, więc nie miałem innego wyjścia jak zadać pytanie, które równocześnie zabrzmiałoby jak stwierdzenie:
- Pan Stefaniak.
- Tak, o co chodzi? - mężczyzna odwrócił się w moją stronę. Był w szpitalnej piżamie i
złością.<br>Skierowałem się w stronę schodów, zostawiając spoconego komisarza na półpiętrze.<br>W trzyosobowym pokoju numer sto dwadzieścia był tylko jeden pacjent. Zajmował łóżko pod oknem.<br>- Pan Stefaniak? - spytałem.<br>- Wyszedł z gościem do sali telewizyjnej.<br>- A gdzie to jest?<br>- Za rogiem.<br>W sali telewizyjnej nikogo nie było, lecz w korytarzu zobaczyłem łysiejącego mężczyznę po czterdziestce. W zamyśleniu spoglądał przez okno na przyszpitalny park. Nie miałem pojęcia, jak wygląda poszukiwany przeze mnie człowiek, więc nie miałem innego wyjścia jak zadać pytanie, które równocześnie zabrzmiałoby jak stwierdzenie:<br>- Pan Stefaniak.<br>- Tak, o co chodzi? - mężczyzna odwrócił się w moją stronę. Był w szpitalnej piżamie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego