Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
na kanalię, na którą wyrosnę niechybnie, jeżeli się natychmiast mnie nie odda do zakładu poprawczego na chleb, wodę i rózgi. Że doprowadziłem moim łgarstwem i krętactwem do tego, by rodzic zaczął podejrzewać zacną, Bogu ducha winną i oddaną nam bezgranicznie Józię, która dopiero przyparta do muru krzyżowym ogniem pytań ze łzami wyznała całą prawdę o nikczemności, jakiej się dopuściłem. Że nie wie wprost, jak ma teraz biedną Józię przepraszać za obrzydliwe posądzenie.
Wszystko to, słowo w słowo, macocha powtórzyła mi i to tonem, jak na nią, wyjątkowo surowym. Byłem zdruzgotany moralnie. Nie widziałem dla siebie innego wyjścia, niż wyjście na zawsze
na kanalię, na którą wyrosnę niechybnie, jeżeli się natychmiast mnie nie odda do zakładu poprawczego na chleb, wodę i rózgi. Że doprowadziłem moim łgarstwem i krętactwem do tego, by rodzic zaczął podejrzewać zacną, Bogu ducha winną i oddaną nam bezgranicznie Józię, która dopiero przyparta do muru krzyżowym ogniem pytań ze łzami wyznała całą prawdę o nikczemności, jakiej się dopuściłem. Że nie wie wprost, jak ma teraz biedną Józię przepraszać za obrzydliwe posądzenie. <br> Wszystko to, słowo w słowo, macocha powtórzyła mi i to tonem, jak na nią, wyjątkowo surowym. Byłem zdruzgotany moralnie. Nie widziałem dla siebie innego wyjścia, niż wyjście na zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego