Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
powierzchnia wygładza się.
- Te pańskie porównania! Budowa, karczowisko, woda.

- Ano, jestem tylko synem stróża. Nie stać mnie na inteligencki rozum.
- Nie stać i na wdzięczność dla Borowskiego. Gdyby nie on...
- Pani nie widzi, nie chce widzieć, że ja dla pani, że...
- Panie Franciszku, proszę. Pytał mnie pan kiedyś, czy kochałam męża.
- Pamiętam, ale życie płynie. Pani Marto, trzeba żyć. Skoro wyszło się z gruzów i nic nie zostało.
- Jest pamięć.
- Jadę się uczyć, skończę studia. Kiedyś będę podobny, może mądrzejszy niż ci, którzy odeszli. Czy wtedy...
- Pan upraszcza. Ja nie potrafię inaczej. Praca, zawód to co innego, a dom i rodzina
powierzchnia wygładza się.<br> - Te pańskie porównania! Budowa, karczowisko, woda.<br><br> - Ano, jestem tylko synem stróża. Nie stać mnie na inteligencki rozum.<br> - Nie stać i na wdzięczność dla Borowskiego. Gdyby nie on...<br> - Pani nie widzi, nie chce widzieć, że ja dla pani, że...<br> - Panie Franciszku, proszę. Pytał mnie pan kiedyś, czy kochałam męża.<br> - Pamiętam, ale życie płynie. Pani Marto, trzeba żyć. Skoro wyszło się z gruzów i nic nie zostało.<br> - Jest pamięć.<br> - Jadę się uczyć, skończę studia. Kiedyś będę podobny, może mądrzejszy niż ci, którzy odeszli. Czy wtedy...<br> - Pan upraszcza. Ja nie potrafię inaczej. Praca, zawód to co innego, a dom i rodzina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego