Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
się
załamał pod ciężarem babki złości, co dopiero
człowiek.
- Krzyczała? - dziwi się Joachim Pażych. - Słowa
nie powiedziała. To ja byłem niedobry, Dominiko. Ja
"krzyczałem". Nie zauważyłaś, że płakała?
Tak - kiwa głową - tak bywa, Dominiko.
Wbrew sobie.
- A pojutrze... - mówi spokojnie po chwili. - Siadaj
i słuchaj. Adam... - dziadek znów przerywa. - Tak
ma na imię. Nie wiem, czemu myślałem, że inaczej,
może Piotr... Musimy mu pomóc, Dominiko - patrzy badawczo
w szeroko otwarte, bardzo teraz świetliste oczy.
- Ma kłopoty - zasępił się dziadek. - No...
złe dni jak my. Pinokio uciekł - rzuca niezrozumiałą
tak od razu wiadomość.
- Jak to... Pinokio? - właśnie nic nie rozumie
Dominika.
- A mówię niewyraźnie
się <br>załamał pod ciężarem babki złości, co dopiero <br>człowiek.<br>- Krzyczała? - dziwi się Joachim Pażych. - Słowa <br>nie powiedziała. To ja byłem niedobry, Dominiko. Ja <br>"krzyczałem". Nie zauważyłaś, że płakała? <br>Tak - kiwa głową - tak bywa, Dominiko. <br>Wbrew sobie.<br>- A pojutrze... - mówi spokojnie po chwili. - Siadaj <br>i słuchaj. Adam... - dziadek znów przerywa. - Tak <br>ma na imię. Nie wiem, czemu myślałem, że inaczej, <br>może Piotr... Musimy mu pomóc, Dominiko - patrzy badawczo <br>w szeroko otwarte, bardzo teraz świetliste oczy.<br>- Ma kłopoty - zasępił się dziadek. - No... <br>złe dni jak my. Pinokio uciekł - rzuca niezrozumiałą <br>tak od razu wiadomość.<br>- Jak to... Pinokio? - właśnie nic nie rozumie <br>Dominika.<br>- A mówię niewyraźnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego