nieskończonej liczbie ciągów przyczynowych nie ma ani odrobiny tego, co <page nr=258> nazywamy dobrem, i ulubionym argumentem Simone Weil używanym przeciwko postępowcom wszelkiego rodzaju, laickim humanistom, jest wykazywanie, że mieszają dwa nie godzące się ze sobą porządki, umieszczając dobro na tym poziomie, na którym działa jedynie ślepa konieczność. Ale we wszechświecie nie ma też tego, co nazywamy złem, czyli cała Natura (równa się konieczność), choć okrutna w naszych oczach, jest niewinna. Bóg stworzył świat wycofując swoją nad nim władzę i zostawiając go swemu biegowi, co jest niemożliwe do pojęcia ludzkim rozumem. Bóg jest samym dobrem, a jednak chciał świata bez dobra, czyli poniżej