Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
szkoda gadać.

- Nie ma co żałować, można prosto w oczy
ludziom patrzeć.

- Pewno, Pan Bóg i tak wie, co kto jest wart.

- Ludzie też wiedzą, niech pani będzie spokojna.

- Żeby tę Donię ukrócić, bo to przecież
niemożliwe, żeby się tak panoszyła, może
Blokowa by poszła do Administracji...

- Na to nie ma co liczyć, nawet bym tego nie chciała,
obie po jednych pieniądzach.

- Ma pani rację; tę babę powinien dawno szlag
trafić, anioła potrafi z równowagi wyprowadzić,
Mecenas taki spokojny człowiek, a ją z nożem
gonił, szkoda, że nie dogonił, Mecenas jakoś
by się wytłumaczył, wszyscy by poświadczyli
za nim...

- Pani wie
szkoda gadać.<br><br>- Nie ma co żałować, można prosto w oczy <br>ludziom patrzeć.<br><br>- Pewno, Pan Bóg i tak wie, co kto jest wart.<br><br>- Ludzie też wiedzą, niech pani będzie spokojna.<br><br>- Żeby tę Donię ukrócić, bo to przecież <br>niemożliwe, żeby się tak panoszyła, może <br>Blokowa by poszła do Administracji...<br><br>- Na to nie ma co liczyć, nawet bym tego nie chciała, <br>obie po jednych pieniądzach.<br><br>- Ma pani rację; tę babę powinien dawno szlag <br>trafić, anioła potrafi z równowagi wyprowadzić, <br>Mecenas taki spokojny człowiek, a ją z nożem <br>gonił, szkoda, że nie dogonił, Mecenas jakoś <br>by się wytłumaczył, wszyscy by poświadczyli <br>za nim...<br><br>- Pani wie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego