muzyk rzekłby: molto agitato.<br>- Co począć? - szepnęła panna Wanda.<br>Adaś nie odpowiedział. Być może, że nie dosłyszał nawet zatroskanego pytania. Rozmyślał gwałtownie: skoro ktoś się czai i skoro ktoś śledzi dom, tedy domowi coś zagraża, domowi ściślej mówiąc - tej dziewczynie. Wszystko, co się dotąd stało, było ostrożnym wstępem, wysuwaniem czujnych macek, którymi nocny owad badał nieznacznie teren. Coś się za tym kryje, co jest niebezpieczeństwem - niezwykłym, nieznanym i w swej tajemniczości groźnym. Nie można go odgadnąć, czuć go jednak w tych dziwnych zdarzeniach. Nadarza się sposobność, aby zajrzeć mu z bliska w mroczną twarz, zakrytą maską nocy <page nr=80>.<br> Może się uda za