Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
z sobą kiedyś na Sorbonie. Mały Japończyk, schludny i staranny w swej toalecie, bez jednego puszka na ubraniu, przypominał mu zawsze odkurzony skrupulatnie bibelocik.
Japończyk zdawał się na niego tu specjalnie czekać. P'an Tsiang-kueja uderzyła jego zacięta bladość i determinacja, z jaką zastąpił mu drogę.
- Co się stało? Czy macie mi coś do powiedzenia? - Ośmielam się mieć do was wielką prośbę, ogromną prośbę... - powiedział półgłosem Japończyk wąskimi, jakoś dziwnie nie w takt słów podskakującymi wargami, i wargi te nagle zatrzepotały, spadły, przylgnęły do kościstej, zgrubiałej ręki P'an Tsiang-kueja.
P'an Tsiang-kuei zaskoczony wyrwał rękę. - Oszaleliście? O co wam chodzi
z sobą kiedyś na Sorbonie. Mały Japończyk, schludny i staranny w swej toalecie, bez jednego puszka na ubraniu, przypominał mu zawsze odkurzony skrupulatnie bibelocik.<br>Japończyk zdawał się na niego tu specjalnie czekać. P'an Tsiang-kueja uderzyła jego zacięta bladość i determinacja, z jaką zastąpił mu drogę.<br>- Co się stało? Czy macie mi coś do powiedzenia? - Ośmielam się mieć do was wielką prośbę, ogromną prośbę... - powiedział półgłosem Japończyk wąskimi, jakoś dziwnie nie w takt słów podskakującymi wargami, i wargi te nagle zatrzepotały, spadły, przylgnęły do kościstej, zgrubiałej ręki P'an Tsiang-kueja.<br>P'an Tsiang-kuei zaskoczony wyrwał rękę. - Oszaleliście? O co wam chodzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego