Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
ten obraz. Twarz mu się skurczyła jak u złego wilka, wargi uniosły, odsłaniając zęby. W oczach zamigotał płomień.
- Co to? - wycharczał.
Kalias poczuł, że włosy na głowie mu się podniosły, a serce rozpoczęło niespodziewaną wędrówkę do gardła.
- Nie wiem, panie - wykrztusił.
- Nie wiesz! - ryknął subvilicus. - A jak było wczoraj?
- Dwie maciory, panie, nie jadły, dostały czerwonych plam... Ale myślałem, że im przejdzie...
- I nie zawiadomiłeś mnie o tym! Na Polluksa, nie ujdzie ci to bezkarnie!...
Już pierwsze uderzenie zwaliło Kaliasa z nóg. Po następnym stracił przytomność. Subvilicus zaprzestał kary dopiero wtedy, gdy spostrzegł, że zakrwawiona masa u jego nóg przestała się
ten obraz. Twarz mu się skurczyła jak u złego wilka, wargi uniosły, odsłaniając zęby. W oczach zamigotał płomień.<br>- Co to? - wycharczał.<br>Kalias poczuł, że włosy na głowie mu się podniosły, a serce rozpoczęło niespodziewaną wędrówkę do gardła.<br>- Nie wiem, panie - wykrztusił.<br>- Nie wiesz! - ryknął subvilicus. - A jak było wczoraj?<br>- Dwie maciory, panie, nie jadły, dostały czerwonych plam... Ale myślałem, że im przejdzie...<br>- I nie zawiadomiłeś mnie o tym! Na Polluksa, nie ujdzie ci to bezkarnie!...<br>Już pierwsze uderzenie zwaliło Kaliasa z nóg. Po następnym stracił przytomność. Subvilicus zaprzestał kary dopiero wtedy, gdy spostrzegł, że zakrwawiona masa u jego nóg przestała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego