Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Ty znów to samo. Będziesz miał swojego Stworzyciela za niecałą godzinę." - tu Mówca wskazał zegar wodny, który spokojnie przeciekał na półce. - "Niedługo pora łączności. Najbliższy Stworzyciel mieszkał w osadzie Grobla, dzień drogi stąd. Będę wiedział już niedługo, czy nie wyniósł się stamtąd od ostatniej pełni".
Gdy nadeszła pora łączenia umysłów, mag usadowił się na starym miejscu. Zamknął oczy, opuścił głowę na piersi i zdawało się, że śpi. Krople z wodnego zegara spadały jedna za drugą, a Mówca nie poruszał się. Oczywiście, nie przeszkadzałem mu. Czytałem ze smakiem opracowanie anatomii centaura. Studiowałem uważnie ryciny, a w głowie powstawał mi szkic następnej iluzji
Ty znów to samo. Będziesz miał swojego Stworzyciela za niecałą godzinę." - tu Mówca wskazał zegar wodny, który spokojnie przeciekał na półce. - "Niedługo pora łączności. Najbliższy Stworzyciel mieszkał w osadzie Grobla, dzień drogi stąd. Będę wiedział już niedługo, czy nie wyniósł się stamtąd od ostatniej pełni".<br>Gdy nadeszła pora łączenia umysłów, mag usadowił się na starym miejscu. Zamknął oczy, opuścił głowę na piersi i zdawało się, że śpi. Krople z wodnego zegara spadały jedna za drugą, a Mówca nie poruszał się. Oczywiście, nie przeszkadzałem mu. Czytałem ze smakiem opracowanie anatomii centaura. Studiowałem uważnie ryciny, a w głowie powstawał mi szkic następnej iluzji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego